Hej! Przez przypadek usunęła jedną część dedyku dla Karoliny. Ale nie martwcie się, bo spróbuję ją jeszcze raz napisać. 😃
Abraham Mateo
sobota, 25 czerwca 2016
Dedyk dla Karoliny cz.II
Hej!!! Nie przedłużając oto kolejna część dedyku.
Abraham:
- Skarbie wychodzę do Davida na imprezę - krzyknąłem.
- Czyli mnie zostawisz - zamknąłem drzwi, którymi miałem wychodzić i udałem się w kierunku salonu gdzie znajdowało się moje szczęście. Spojrzałem na nią pytająco.
- Nawet nie zapytałeś czy chce iść z tobą - powiedziała nie odwracając wzroku od telewizora - a poza tym obiecałeś...
- A chcesz ze mną iść? - nie chciałem znowu zaczynać tego tematu.
- Pewnie, że chcę - szybko odpowiedziała
- No to idź się szykować, bo mamy być na 19:00.
- I tak się spóźnimy - powiedziała i poszła się przebrać
*******************
- Ej Abraham pijesz? - zwrócił się do mnie David. Karola spojrzała na mnie.
- Nie mogę. Jestem samochodem - tym razem to ja spojrzałem na Karolinę, która przytuliła się do mnie.
- Jestem z ciebie dumna - szepnęła mi do ucha.
********************
- Diego nalej mi trochę wódki - zwróciłem się do brata mojego przyjaciela.
- Przecież prowadzisz - wyraźnie był zaskoczony.
- Trudno. Mam to gdzieś. O nic już nie pytaj tylko nalej czegoś, ale szybko do póki Kari nie patrzy. Szybko. Muszę się napić - bałem się, że Karolina mnie przyłapie.
- No dobra, ale żeby nie było na mnie. Co złego to nie ja - uśmiechnąłem się do niego. Wypiłem dwa kieliszki wódki więcej nie mogłem, bo spojrzała na mnie Karolina, która gadała z jakimś chłopakiem. Już miałem do niej podejść, ale przypomniało mi się coś ważnego.
- Diego masz gumę do żucia - zapytałem.
- Jasne. Masz - gdybym podszedł do nie bez gumy do żucia od razu wyczułaby ode mnie alkohol.
- Mam być zazdrosny skarbie - pocałowałem ją w policzek.
- Nie - uśmiechnęła się - a tak przy okazji to idziemy na spacer.
- No chyba nie - powiedziałem.
- Przecież jej nie zgwałcił - odezwał się chłopak. Nie wiedziałem co powiedzieć.
- A róbta co chceta, ale - zwróciłem się do chłopaka - jeżeli ją skrzywdzisz to cię zabije.
- Nie bój nic - posłał mi uśmiech, którego nie odwzajemniłem.
*******************
Dużo wypiłem. Za dużo. Czułem to. Widziałem, że w każdej chwili może wejść tu Karolina dlatego dzisiaj musiałem skończyć z piciem. Nawet nie chcę wiedzieć co by było gdyby mnie zauważyła w takim stanie. Napiłem się się wody, żeby wypłukać alkohol z mojego organizmu. W pewnym momencie podeszła do mnie jakaś dziewczyna i zaczęła mnie całować. Szybko ją odetchnąłem.
- I kto tu ma być zazdrosny - krzyknęła Karolina po czym pobiegła do mnie i mnie przytuliła. Nie wiedziałem co powiedzieć zatkało mnie. Dlaczego ona się do mnie przytula. Może coś knuje i za chwile da mi w pysk.
Abraham:
- Skarbie wychodzę do Davida na imprezę - krzyknąłem.
- Czyli mnie zostawisz - zamknąłem drzwi, którymi miałem wychodzić i udałem się w kierunku salonu gdzie znajdowało się moje szczęście. Spojrzałem na nią pytająco.
- Nawet nie zapytałeś czy chce iść z tobą - powiedziała nie odwracając wzroku od telewizora - a poza tym obiecałeś...
- A chcesz ze mną iść? - nie chciałem znowu zaczynać tego tematu.
- Pewnie, że chcę - szybko odpowiedziała
- No to idź się szykować, bo mamy być na 19:00.
- I tak się spóźnimy - powiedziała i poszła się przebrać
*******************
- Ej Abraham pijesz? - zwrócił się do mnie David. Karola spojrzała na mnie.
- Nie mogę. Jestem samochodem - tym razem to ja spojrzałem na Karolinę, która przytuliła się do mnie.
- Jestem z ciebie dumna - szepnęła mi do ucha.
********************
- Diego nalej mi trochę wódki - zwróciłem się do brata mojego przyjaciela.
- Przecież prowadzisz - wyraźnie był zaskoczony.
- Trudno. Mam to gdzieś. O nic już nie pytaj tylko nalej czegoś, ale szybko do póki Kari nie patrzy. Szybko. Muszę się napić - bałem się, że Karolina mnie przyłapie.
- No dobra, ale żeby nie było na mnie. Co złego to nie ja - uśmiechnąłem się do niego. Wypiłem dwa kieliszki wódki więcej nie mogłem, bo spojrzała na mnie Karolina, która gadała z jakimś chłopakiem. Już miałem do niej podejść, ale przypomniało mi się coś ważnego.
- Diego masz gumę do żucia - zapytałem.
- Jasne. Masz - gdybym podszedł do nie bez gumy do żucia od razu wyczułaby ode mnie alkohol.
- Mam być zazdrosny skarbie - pocałowałem ją w policzek.
- Nie - uśmiechnęła się - a tak przy okazji to idziemy na spacer.
- No chyba nie - powiedziałem.
- Przecież jej nie zgwałcił - odezwał się chłopak. Nie wiedziałem co powiedzieć.
- A róbta co chceta, ale - zwróciłem się do chłopaka - jeżeli ją skrzywdzisz to cię zabije.
- Nie bój nic - posłał mi uśmiech, którego nie odwzajemniłem.
*******************
Dużo wypiłem. Za dużo. Czułem to. Widziałem, że w każdej chwili może wejść tu Karolina dlatego dzisiaj musiałem skończyć z piciem. Nawet nie chcę wiedzieć co by było gdyby mnie zauważyła w takim stanie. Napiłem się się wody, żeby wypłukać alkohol z mojego organizmu. W pewnym momencie podeszła do mnie jakaś dziewczyna i zaczęła mnie całować. Szybko ją odetchnąłem.
- I kto tu ma być zazdrosny - krzyknęła Karolina po czym pobiegła do mnie i mnie przytuliła. Nie wiedziałem co powiedzieć zatkało mnie. Dlaczego ona się do mnie przytula. Może coś knuje i za chwile da mi w pysk.
Subskrybuj:
Posty (Atom)