Hejka!!!!!!!!!! Postanowiłam napisać nowego imagina. Miłego czytania.
Abraham:
Abraham:
"Nie mogę w to uwierzyć. Dzięki temu, że mama załatwiła mi koncert w Polsce to wzrośnie moja sława i liczba fanek"
-E, Abraham z dwie minuty wchodzisz na scenę - z zamyślenia wyrwał mnie głos menagera.
- Wiem i czego tak się drzesz przecież usłyszę jak będziesz mówił o pół tonu ciszej.
- Nie pyskuj tylko idź tam i daj czadu.
- Dobra, dobra już idę. A i jeszcze jedno ja zawszę daję czadu.
******
- Hej Polska!!!! Jak się bawicie? Teraz będzie jedna z moich ulubionych piosenek mianowicie "me gustas". Za chwilę wejdzie tutaj jedna z was dla której zaśpiewam tą piosenkę i z nią zatańczę.- Po chwili do mnie podeszła niebieskooka brunetka. włosy miała do pasa. Ubrana była w różowo-białe air maxy, krótkie, podarte spodenki i luźną, białą bluzkę z sercem, która odsłaniała jej ramię. Kiedy ją zobaczyłem zatkało mnie. "No, no niezła ta lalka" to pierwsze słowa, o których pomyślałem.
- Hej! Jak się nazywasz? - mocno ją przytuliłem
- Klaudia - nieśmiało odpowiedziała niewiasta.
- Super! Piękne imię, piękna dziewczyna - Klaudi słysząc te słowa lekko się zarumieniła i posłała mi cudny uśmiech.
*********
Klaudia:
- Klaudia zaczekaj jeszcze - usłyszałam głos Abrahama gdy miałam schodzić z a kulisy. Odwróciłam się i ujrzałam Abriego, który w ręku trzymał bukiet róż, który podał mi dodając do niego małą karteczkę. Na liściku pisało:"Zaczekaj na mnie za kulisami. Chce ciebie lepiej poznać". Czytając te słowa na mojej twarzy namalował si wielki uśmiech. Koncert szybko zleciał. Gdy Abraham zszedł ze sceny podbiegłam do niego i wtuliłam się w jego tors. Czując jego ciepły oddech na mojej szyi przeleciało przeze mnie stado motyli, a kolana zrobiły się z waty. Staliśmy tak z pięć minut. Kiedy się ode mnie odkleił zaczął wypytywać mnie o moje zainteresowania i samopoczucie oczywiście powiedziałam mu o moim byłym - Marcinie i co przez niego przeszłam.
- To ja będę się już zbierać. Jest późno.Pa
- Chwila, moment. Ty naprawdę myślisz, że pozwolę ci samej wrócić do domu? Mój szofer ciebie odwiezie ok?
- No dobrze. - uśmiechnęłam się sama do siebie. No co? Każda dziewczyna lubi jak chłopak troszczy się o nią.
- A jeszcze jedno. Podasz mi swój numer?
- Co? Znaczy oczywiście 736-......
- Dzięki zadzwonię do ciebie , a teraz jedź , bo pewnie twoi rodzice martwią się o ciebie - wypowiadając te słowa dał mi całusa i uśmiechną się łobuzerska.
Abraham:
Kiedy znalazłem się z moim bratem Tonym w moim pokoju w hotelu. Od razu zaczął się temat Klaudii.
- Klaudi to gorąca laska.
- Faktycznie niezła - przyznał mi rację - idź już spać.Jutro musisz rano wstać.
- Racja w końcu będę musiał zadzwonić to tej ślicznotki.
Klaudia:
- Wreszcie w domu - powiedziałam do siebie. Cicho otworzyłam drzwi, żeby nie zbudzić rodziców.
- Gdzie byłaś?.....................
- Hej! Jak się nazywasz? - mocno ją przytuliłem
- Klaudia - nieśmiało odpowiedziała niewiasta.
- Super! Piękne imię, piękna dziewczyna - Klaudi słysząc te słowa lekko się zarumieniła i posłała mi cudny uśmiech.
*********
Klaudia:
- Klaudia zaczekaj jeszcze - usłyszałam głos Abrahama gdy miałam schodzić z a kulisy. Odwróciłam się i ujrzałam Abriego, który w ręku trzymał bukiet róż, który podał mi dodając do niego małą karteczkę. Na liściku pisało:"Zaczekaj na mnie za kulisami. Chce ciebie lepiej poznać". Czytając te słowa na mojej twarzy namalował si wielki uśmiech. Koncert szybko zleciał. Gdy Abraham zszedł ze sceny podbiegłam do niego i wtuliłam się w jego tors. Czując jego ciepły oddech na mojej szyi przeleciało przeze mnie stado motyli, a kolana zrobiły się z waty. Staliśmy tak z pięć minut. Kiedy się ode mnie odkleił zaczął wypytywać mnie o moje zainteresowania i samopoczucie oczywiście powiedziałam mu o moim byłym - Marcinie i co przez niego przeszłam.
- To ja będę się już zbierać. Jest późno.Pa
- Chwila, moment. Ty naprawdę myślisz, że pozwolę ci samej wrócić do domu? Mój szofer ciebie odwiezie ok?
- No dobrze. - uśmiechnęłam się sama do siebie. No co? Każda dziewczyna lubi jak chłopak troszczy się o nią.
- A jeszcze jedno. Podasz mi swój numer?
- Co? Znaczy oczywiście 736-......
- Dzięki zadzwonię do ciebie , a teraz jedź , bo pewnie twoi rodzice martwią się o ciebie - wypowiadając te słowa dał mi całusa i uśmiechną się łobuzerska.
Abraham:
Kiedy znalazłem się z moim bratem Tonym w moim pokoju w hotelu. Od razu zaczął się temat Klaudii.
- Klaudi to gorąca laska.
- Faktycznie niezła - przyznał mi rację - idź już spać.Jutro musisz rano wstać.
- Racja w końcu będę musiał zadzwonić to tej ślicznotki.
Klaudia:
- Wreszcie w domu - powiedziałam do siebie. Cicho otworzyłam drzwi, żeby nie zbudzić rodziców.
- Gdzie byłaś?.....................