Hej! To ostatnia część tego imaginu, który dedykuję mojej przyjaciółce z okazji urodzin. Kolejny będzie prawdopodobnie w środę.
Abraham:
- Co teraz zrobić? Dziewczyna uciekła i zostawiła mnie samego. Nie mogłem za nią pobiec, bo nie zostawię jej domu otwartego. Już wiem. Poszukam jej kluczy - olśniło mnie. pobiegłem do jej pokoju wziąłem klucz i wybiegłem z domu. Potem oczywiście musiałem się wrócić, żeby zamknąć dom. Wybiegłem na ulice i tu pojawił się nowy problem: Gdzie ona pobiegła? pewnie jest tam gdzie był mój koncert. Postanowiłem to sprawdzić. Moja intuicja mnie nie zawiodła. Dziewczyna siedziała na ziemi i płakała.
- Klaudia dziewczyna nie zareagowała - podszedłem do niej i położyłem rękę na ramieniu ukochanej, jednak ona się odsunęła.
- Przepraszam - wyszeptałem - proszę wybacz mi.
- Ja .. ja nie potrafię - wypowiadając te słowa po jej policzku spłynęła łza , którą wytarłem.
- Proszę zrobię co zechcesz tylko wybacz mi i ...- zawahałem się - zostań moją dziewczyną.
- Co? - Klaudia spojrzała na mnie - Abraham jak ty to sobie wyobrażasz? Przecież ty mieszkasz w Hiszpanii, a ja w Polsce. Poza tym masz trasy koncertowe.
- To co? Ten koncert był ostatni w trasie. Teraz mam wakacjie i chciałbym , żebyś spędziła je razem ze mną, a poza tym nie długo będziesz pełnoletnia. Możesz przeprowadzić się do Hiszpanii. Oczywiście do Polski będziesz przyjeżdżać kiedy chcesz.
- Naprawdę chcesz, żebym spędziła z tobą wakacje - jej oczy zabłyszczały.
- Jeszcze niczego tak nie pragnąłem - posłałem jej łobuzerski uśmiech - To co? Zostaniesz moją dziewczyną i spędzisz ze mną wakacje? - spytałem mając nadzieję, że się zgodzi. Klaudia wstała, poprawiła włosy i spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami.
- Mam nadzieję,że nie pożałuję tej decyzji. Zgadzam się - w tym momencie mocno ją przytuliłem.
- Obiecuję, że nie pożałujesz - odkleiłem się od niej i złapałem ją w tali. Razem zmniejszaliśmy odległość między naszymi ustami. W końcu zastygliśmy w gorącym pocałunku, który mógłbym trwać wiecznie gdyby nie to, że zaczęło padać. Szybko pobiegliśmy do domu. Nie zmokliśmy za bardzo, bo to nie była wielka burza. Kiedy byliśmy w domu przypomniała mi się bardzo ważna rzecz.
- Mi amor.
- Słucham.
- Zapomniałem ci powiedzieć, że na wakacje wyjeżdżamy jutro wieczorem.
- Dobrze jutro się spakuję.
- Okej jak chcesz - w kącie pewien przedmiot przyciągnął moją uwagę - to twój fortepian
- Nie. Moja mama dostała go od koleżanki.
- Mogę zagrać? - spytałem niepewnie.
- Jasne - usiadłem przy instrumencie zacząłem grać "a place in my heart ".
*********
- Witaj baby. Gotowa na wymarzone wakacje.
- To było pytanie retoryczne? - Lekko się uśmiechnęła. Po chwili siedzieliśmy w samolocie i jechaliśmy do Grecji.
- Naprawdę chcesz, żebym spędziła z tobą wakacje - jej oczy zabłyszczały.
- Jeszcze niczego tak nie pragnąłem - posłałem jej łobuzerski uśmiech - To co? Zostaniesz moją dziewczyną i spędzisz ze mną wakacje? - spytałem mając nadzieję, że się zgodzi. Klaudia wstała, poprawiła włosy i spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami.
- Mam nadzieję,że nie pożałuję tej decyzji. Zgadzam się - w tym momencie mocno ją przytuliłem.
- Obiecuję, że nie pożałujesz - odkleiłem się od niej i złapałem ją w tali. Razem zmniejszaliśmy odległość między naszymi ustami. W końcu zastygliśmy w gorącym pocałunku, który mógłbym trwać wiecznie gdyby nie to, że zaczęło padać. Szybko pobiegliśmy do domu. Nie zmokliśmy za bardzo, bo to nie była wielka burza. Kiedy byliśmy w domu przypomniała mi się bardzo ważna rzecz.
- Mi amor.
- Słucham.
- Zapomniałem ci powiedzieć, że na wakacje wyjeżdżamy jutro wieczorem.
- Dobrze jutro się spakuję.
- Okej jak chcesz - w kącie pewien przedmiot przyciągnął moją uwagę - to twój fortepian
- Nie. Moja mama dostała go od koleżanki.
- Mogę zagrać? - spytałem niepewnie.
- Jasne - usiadłem przy instrumencie zacząłem grać "a place in my heart ".
*********
- Witaj baby. Gotowa na wymarzone wakacje.
- To było pytanie retoryczne? - Lekko się uśmiechnęła. Po chwili siedzieliśmy w samolocie i jechaliśmy do Grecji.