Hej! Wreszcie udał mi się napisać kolejna część imagina. Przypominam, że 13 listopada w piątek wychodzi płyta Abrahama Mateo "Are you ready?"
Klaudia:
Abraham:
Klaudia:
Miłego czytania.
Abraham:
- Jeszcze będziesz moja - krzyknąłem tak, aby mnie słyszała i rzuciłem się na łóżko. Było już późno, a mi odechciało się oglądać jakikolwiek film. Nie mogłem zasnąć cały czas myślałem o tej sytuacji. z minuty na minutę coraz bardziej żałowałem tego co zrobiłem. W środku nocy wstałem z łóżka napić się mleka. Nagle coś mnie tknęło. Z przerażenia puściłem szklankę z mlekiem.
Klaudia:
Jest środek nocy, a ja nie mogę spać i to przez kogo. Mojego idola, byłego idola. Jak on mógł mi to zrobić? "Jeszcze będziesz moja " co to miało być? A ja głupia i naiwna mu zaufałam. Jest taki sam jak mój były.
- Klaudia opanuj się, przestań o nim myśleć i zapomnij o nom.- mówiłam do siebie.
Abraham:
Stałem tak jak słup soli dłuższy czas.
-OMG. J ją.......kocham.
Całą noc nie spałem. Kiedy dotarło do mnie jak bardzo ją zraniłem znienawidziłem siebie. "Muszę ja znaleźć" powtarzałem sobie i zastanawiałem się gdzie zacząć poszukiwania.Gdy ją znajdę będzie czekało na mnie trudniejsze zadanie: odzyskać jej zaufanie.
**********************
Wstałem dość wcześnie. Nie wiedziałem co mam zrobić więc postanowiłem poszukać w internecie informacji o mojej ukochanej. Zajęło mi to ze dwie godziny, ale udało się. Na facebooku, na jej profilu było parę ważnych faktów o Klaudi i mnóstwo zdjęć, które ściągnąłem.Ona też już nie spała. skąd to wiem? P kilku minutach napisała post, że dziś wybiera się się do kina z jaką Adą o godzinie 14:00. Bardzo mnie to ucieszyło. Sam nie wiem dlaczego. Żeby wiedzieć na czym stoję próbowałem się do niej dodzwonić. Nie odebrała ani razu razu. Wcale mnie to nie dziwi. Na jej miejscu zrobiłbym to samo. No trudno teraz trzeba czekać, aż pójdzie do kina... tylko po co? Mam lepszy pomysł.
Klaudia:
Właśnie oglądałam zwiastun filmu, którego mam zamiar obejrzeć w kinie. Nagle usłyszałam dzwonek dochodzący z mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz.
- No proszę, proszę dzwoni pan Mateo. - odrzuciłam połączenie. - Czego on chce! - krzyknęłam gdy zobaczyłam, że znowu dzwoni. - Spokojnie Klaudia miałaś o nim zapomnieć. Lepiej zacznij się szykować, bo spóźnisz się na spotkanie z Adą. - powiedziałam do siebie. Założyłam krótkie, czarne, obcisłe spodenki, biały top z krótkim rękawkiem, z napisami i trampki na obcasach, a to tego na biodrach przywiązałam czarny sweter. Kiedy miałam nakładać sobie makijaż zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam je otworzyć. Myślałam, że to Ada, jednak się myliłam.
- Cze.... Wow wyglądasz jak milion dolarów.
- Czego chcesz? Śpieszę się. W ogóle skąd masz mój adres?
- Od mojego szofera. Musimy porozmawiać. Wpuścisz mnie do środka?
- Nie, bo nie mamy o czym rozmawiać.- próbowałam zamknąć drzwi mu przed nosem, jednak on jest silniejszy ode mnie i zanim się obejrzałam on już był w środku.
- zaufałam ci, opowiedziałam o całym moim życiu, problemach, specialnie wymknęłam się dla ciebie na twój koncert, a ty wykorzystałeś to, że zerwałam z Marcinem i się do mnie chciałeś dobra - zaczęłam drzeć się na Abrahama. Szczerze mówiąc od razu zrobiło mi się lżej na sercu.
- Przestań na mnie warczeć.- powiedział spokojnie chciał coś jeszcze dodać, ale zadzwonił mój telefon. Chciałam po niego pójść, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- Potem coś oddzwonisz teraz muszę ci wszystko wyjaśnić.
- Więc słucham.- usiadłam na krześle i założyłam noga na nogę.
- Kocham cię Klaudia.
- Aha, fajnie i tyle, bo muszę się zbierać.
- Trudna ja mam wiele do powiedzenia najwyżej nie pójdziesz do kina. - chciałam coś powiedzieć, ale on nie pozwolił dojść mi do słowa.
- Kocham cię i chcę być z tobą...
- Gdybyś mnie kochał nie zrobiłbyś mi tego.- wypowiadając to zdanie wybiegłam z domu zostawiając Abrahama samego.
- Cze.... Wow wyglądasz jak milion dolarów.
- Czego chcesz? Śpieszę się. W ogóle skąd masz mój adres?
- Od mojego szofera. Musimy porozmawiać. Wpuścisz mnie do środka?
- Nie, bo nie mamy o czym rozmawiać.- próbowałam zamknąć drzwi mu przed nosem, jednak on jest silniejszy ode mnie i zanim się obejrzałam on już był w środku.
- zaufałam ci, opowiedziałam o całym moim życiu, problemach, specialnie wymknęłam się dla ciebie na twój koncert, a ty wykorzystałeś to, że zerwałam z Marcinem i się do mnie chciałeś dobra - zaczęłam drzeć się na Abrahama. Szczerze mówiąc od razu zrobiło mi się lżej na sercu.
- Przestań na mnie warczeć.- powiedział spokojnie chciał coś jeszcze dodać, ale zadzwonił mój telefon. Chciałam po niego pójść, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- Potem coś oddzwonisz teraz muszę ci wszystko wyjaśnić.
- Więc słucham.- usiadłam na krześle i założyłam noga na nogę.
- Kocham cię Klaudia.
- Aha, fajnie i tyle, bo muszę się zbierać.
- Trudna ja mam wiele do powiedzenia najwyżej nie pójdziesz do kina. - chciałam coś powiedzieć, ale on nie pozwolił dojść mi do słowa.
- Kocham cię i chcę być z tobą...
- Gdybyś mnie kochał nie zrobiłbyś mi tego.- wypowiadając to zdanie wybiegłam z domu zostawiając Abrahama samego.
No i pięknie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalej :D