Hej! Napisałam nowego imagina mam
nadzieję, że się wam spodoba. Miłego czytania. 
Ona - skromna dziewczyna,  która
przez przypadek Została przyjęta do gangu
On - sławny piosenkarz, należy do gangu,
który zajmuje się handlem narkotyków, kocha zabijać.
   Abraham:
Wiedziałem, że kiedyś będę żałował tej
decyzji, jednak musiałem to zrobić.
- Ana musimy porozmawiać - złapałem ją za
rękę i razem opuściliśmy salon pełen moich kumpli z gangu. 
- Co się stało? 
- Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale...
nie możemy być razem. Przepraszam. 
- Co? Jak to? Dlaczego? - do jej oczu
napłynęły łzy.
- Nie mogę narażać ciebie na
niebezpieczeństwo. Za bardzo mi na tobie zależy, a teraz mamy bardzo ważną
akcję - chciałem coś jeszcze dodać, ale ona mi przerwała. 
- Zawsze wam pomagała, a poza tym  
 Jowita...
- Nie zależy mi na Jowicie tylko na tobie,
dlatego musimy z tym skończyć - przybliżyłem się do niej, żeby złożyć ostatni
pocałunek na jej ustach, jednak ona mnie odepchnęła i bez żadnego słowa
wybiegła. Nawet nie zabrała swoich rzeczy. 
- Coś ty zrobił Anastazji - do pokoju
wszedł Artur
- Co cię to obchodzi? Nie twoja sprawa! -
wyszedłem trzaskając drzwiami od pokoju.
- Gdzie idziesz? - usłyszałem pytanie gdy
miałem wychodzić z domu. 
Następny dzień 
Anastazja:
- Nie wierzę jak on mógł mi to zrobić? -
mówiłam sama do siebie, musiałam przestać, bo usłyszałam pukanie.
- Proszę. 
-Cześć Ana. Jak się czujesz? - spytała
moja najlepsza przyjaciółka Patrycja. 
- Całkiem dobrze. Kogo ja oszukuję? To
jakaś masakra. Nigdy mu tego nie wybaczę - zwierzałam się mojej bff. Po
policzkach płynęły mi łzy.
- Racja zdrady się nie wybacza.
- Co? Jakiej zdrady? O czym ty mówisz? -
zasypałam ją pytaniami. 
- To ty nic nie wiesz. On cię zdradza z
jaką szatą. Tylko spójrz - podała mi do ręki gazetę. Było tam zdjęcie Abrahama
z jakąś dziewczyną, z którą się całuje.
- Jeśli chcesz to mogę pójść z tobą do
niego po twoje rzeczy - zaproponowała mi moja przyjaciółka. 
- Nie, poradzę sobie - oddałam razu
odmówiłam wiedziałam, że sama muszę to załatwić - a teraz idź, bo pewnie się
spieszysz. 
- Dobra to do zobaczenia - rzuciła
wszystko i wyszła. Był późno więc przegrała się w piżamę i poszłam spać. 
Następny dzień 
Kiedy się obudziłam wiedziałam, że ten
dzień będzie trudnym.

Fajne ^^
OdpowiedzUsuń