Abraham Mateo

Abraham Mateo

niedziela, 13 grudnia 2015

... z tobą

Hej!!!!!!!!! Nie przeciągając oto kolajna część imaginu.


Następny dzień

Anastazja:
Kiedy się obudziłam wiedziałam, że to będzie trudny dzień, jednak zebrałam się na odwagę. Założyłam krótkie podarte spodenki, białą bluzkę z napisem " i'm not normal "i białe markensy. Po dwóch godzinach stałam przed drzwiami domu Abrahama. Zadzwoniłam raz, ale nikt nie otworzył. Zadzwoniłam kolejny raz to samo. Po minucie postanowiłam zobaczyć czy jest otwarte, nacisnęłam za klamkę. Było otwarte. Po cichu weszłam do domu. Po tym co zobaczyłam zamarłam.
- Widzę, że szybko się pocieszyłeś - krzyknęłam do mojego byłego, który szybko zrzucił ze swoich kolan  jakąś laskę.
- Idź do domu - rzucił do niej szybko i podszedł do mnie.Chciał coś powiedzieć, ale ja byłam pierwsza.
- Nie przeszkadzaj sobie. Przyszłam tylko po swoje rzeczy. No proszę! Leć za nią! - krzyknęłam i  pobiegłam do mojego pokoju. Po chwili do pomieszczenia wszedł nie kto inny jak Abraham.
- Kochanie to nie tak jak myślisz. Ja ci to wszystko wytłumaczę - rzekł spokojnym tonem.
- Nie musisz już wszystko wiem i nie mów do mnie kochanie - wyjęłam z torebki gazetę, w której było jego  zdjęcie i tej szmaty i rzuciłam czasopismem w niego. W oczach chłopaka oglądającego gazetę można było dostrzec złość, ale ja się tym nie przejmowałam i wróciłam do pakowania moich rzeczy. W pewnym momencie nastolatek złapał mnie za nadgarstki.
- Przestań! Nie odchodź! Ja ci wszystko wytłumaczę. To nie jest moja dziewczyna. To...
- Prostytutka? - nic nie odpowiedział - wiedziałam. Szkoda tylko, że nie wiesz jak to boli gdy bliska ci osoba nie chce ci powiedzieć, że puszcza się z dziwkami - widziałam,  że te słowa go zabiją. Wyrwał mu się i wróciłam do poprzedniego zadania.
- Jakoś muszę o tobie zapomnieć, a to mi w tym pomaga. - krzyknął i wyszedł z pokoju, a po moich policzkach spłynęły łzy.
Kiedy wychodziłam z domu w kuchni spotkałam chłopaków z gangu Abrahama, którzy zadawali mi mnóstwo pytań, ale ja postanowiłam ich zignorować. Gdy wyszłam zobaczyłam chłopaka palącego papierosa i opierającego się o swój samochód. Szybkim krokiem go minęłam.
- Ja jeszcze z tobą nie skończyłem - krzyknął
- A ja tak - odpowiedziałam mu spokojnym tonem.





3 komentarze:

  1. EKSTRA czekam na next <3
    Mam nadzieję że napiszesz kiedyś dla mnie ^^ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i z wielką chęcią napiszę dla cb :-*

    OdpowiedzUsuń