Abraham Mateo

Abraham Mateo

niedziela, 20 marca 2016

Dedyk dla Naty Celeban

Hejo !!!!!! Dziś wstawię ostatnią część dedyku.

Abraham:
Biegłem cały czas w poszukiwaniu Natalki. Dzwoniłem do niej ze dwadzieścia razy, ale nie odebrała. W pewnej chwili mnie olśniło.
- Przecież mogę ją namierzyć - powiedziałem do siebie. Wpisałem w mojego i phona 6 plus to co trzeba i zacząłem podążać do miejsca gdzie znajduje się telefon Naty.
***********************
Dziewczyna siedziała skulona przy fontannie. Wiedziałem, że płacze i wiedziałem dlaczego.
- Natalia - zawołałem ją, ale ona nawet nie podniosła głowy. Podszedłem do niej i usiadłem obok - dlaczego uciekłaś ? - zapytałem, jednak nie odpowiedziała - błagam odezwij się skarbie.
- Nie mów tak do mnie - powiedziała przez łzy.
- Przecież wiesz, że cię kocham.
Naty:
- Nie! Właśnie, że nie wiem - chciałam wstać, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa i gdyby nie Abraham zaliczyłabym spotkanie z glebą.
- Naty co ci jest? - Co to w ogóle było? - zapytał z  przerażeniem
- Nic - odpowiedziała obojętnie - Puść mnie już.
- Jak mam cie puścić po takim czymś? Odprowadzę ciebie do domu. Gdzie mieszkasz? - nawet nie próbowałam protestować, bo wiedziałam, że to nic nie da.
- Niedaleko. Tu za rogiem.
*****************
Abraham:
- Przyniosę ci wody - powiedziałem gdy znajdowaliśmy się w mieszkaniu Nati. Natalia miała problemy jeśli chodzi o apetyt, czyli po prostu miała anoreksje. Przechodząc obok lodówki ze szklanką zimnej wody coś mnie tknęło, żeby do niej zajrzeć. Była pusta.
- Skarbie jadłaś coś dzisiaj - podałem jej szklankę z wodą.
- Ja... no... chyba tak. W ogóle co cię to obchodzi i mówiłam już, żebyś do mnie tak nie mówił - dziewczyna zaczęła mieć do mnie pretensje.
- Wiedziałem. Nie wierzę. Jak mogłaś? Przecież wiesz, że to może się dla ciebie źle skończyć. Zamówię jakieś jedzenie - wyciągnąłem telefon.
- Lodówka była pusta - zaczęła się tłumaczyć - proszę nie gniewaj się.
- Przecież wiesz, że nie potrafię tylko odpowiedz mi na jedno pytanie. Jesteś głodna? - Naty pokiwała głową - to dlaczego nic nie zjadłaś? - zapytałem zdziwiony.
- Bo nie mam czasu, a poza tym jestem zbyt leniwa - odpowiedziała śmiejąc się. Pokręciłem głową z niedowierzania. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi.
- Szybko - stwierdziła Natalka.
Naty:
- Zack co ty tu robisz? - Abri słysząc męskie imię krzykną, żebym poszła do salonu, bo zaczyna się film.
- Przyszedłem, bo myślałem, że  ten wieczór spędzimy razem, ale widocznie się myliłem. zamierzasz do niego wrócić? - wzruszyłam ramionami - w każdym razie wiedz, że będę o ciebie walczył i... - nie skończył, bo przyleciała Kim.
- A gdzie... - przerwałam jej.
- Abe chodź to do mnie - zawołałam chłopaka, który przytulił mnie od tyłu.
- Aaaaaa wyglądacie cudownie - nastolatka klasnęła w dłonie - a ty idź już stąd - chłopak spojrzał na nie z poirytowaniem. Po chwili do domu weszli moi rodzice.
- Co wy tu robicie?
-Postanowiliśmy spędzić czas z wami, a poza tym mamy pizzę - odezwał się tata - tą, którą Zamawiałaś.
- Aha to chodźmy - szybko rzuciłam.
- Ja muszę wracać do domu odezwał się Zack i wyszedł.
- I dobrze - powiedział Abraham, a ja spojrzałam na niego pouczająco - No co? Nie lubię konkurencji.
- Ja w ogóle go nie lubię - dodała Kim na co się zaśmiałam.
****************
- Dobra było pysznie, ale muszę już iść. Naty odprowadzisz mnie - pokiwałam głową i wstaliśmy od stołu.
- Ok powiem w prost. Po pierwsze niedługo lecimy do Hiszpanii. My,  czyli ja i ty, bo twoi rodzice się zgodzili. Po drugie chcę, żebyś wymyślała dla mnie choreografię i po trzecie chcę, żebyś znowu została moją dziewczyną, a to z tamtą dziewczyną, którą... - przerwałam jego monolog pocałunkiem, który po chwili oddał.




sobota, 12 marca 2016

Dedyk dla Naty Celeban

Hej!! Nie przedłużając oto nowy imagin.

Naty:
To już dziś mam się z nim spotkać. Nie mogę w to uwierzyć, że Kim tak bardzo na tym zależy, że załatwiła mi wejście za kulisy. Przez całą noc nie mogłam zmrużyć oka, a kiedy mi się udało obudziłam się po dwóch godzinach., czyli po 8:00. Do koncertu zostało dużo czasu, bo aż 13 godzin. Sprawdzając godzinę zobaczyłam na wyświetlaczu trzy nieodebrane połączenia i jeden nie przeczytany sms. Postanowiłam je zobaczyć.
1 nieodebrane połączenie od: Abraham Mateo. No tak mogłam się tego spodziewać. On zawsze oddzwania.
2 nieodebrane połączenie od: Zack.
3 nieodebrane połączenie od: Kim.
1 sms od: Kim: Gotowa na WIELKIE spotkanie! <3
Od: ja: NIE. Szybko jej odpisałam.
Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic, a kiedy skończyłam założyłam na siebie moja ulubioną fioletowo-biała sukienkę z falbankami, a następnie poszłam na śniadanie. Po zajrzeniu do lodówki i stwierdzeniu, że nic nie ma postanowiłam sobie odpuścić ten posiłek i pooglądać telewizję. Niestety nie było mi to dane, do salonu wszedł mój tata.
- Hej córciu. Jak się spało? Wyłącz telewizor to pogadamy.
- Hej. Dobrze. to o czym chcesz pogadać? - z niechęcią zgodziłam się.
- Słyszałem, że dziś jest koncert... - nie pozwoliłam dokończyć.
- Nie kończ - wtrąciłam - od Kim to wiesz prawda? - skiną głową - nie o tym rozmawiać.
- No dobrze, ale jakby to zabiorę mamę do kina, a do hotelu - na te słowa przewróciłam oczami. Jakiś czas jeszcze rozmawiałam z ojcem, jednak nie trwało to długo ,bo do domu wparowała Kim i szybko zaciągnęłam  mnie do pokoju. Usiadłam na łóżku a moja bff przeglądała szafę i rozmyślała w co mogę założyć na koncert. Zajęło jej to trzy godziny. Dziewczyna odłożyła ubrania na krzesło i włączyła muzkę.
- Dasz radę wymyślić do tej piosenki układ? - zapytała.
- Co? - odpowiedziałam pytaniem za pytanie zdziwiona.
- Bardzo podoba mi się ta piosenka - zaczęła.
- OK nie ma sprawy - wymyśliłam choreografię, a potem nauczyłam Kim co mi zajęło dłuższy czas. Obie byłyśmy wyczerpane, więc postanowiłyśmy obejrzeć film. Kiedy seans się skończył była 19:00. Kim wpadła w szał. usiałam zacząć się przygotowywać. Na początek nastolatka pokarbowała mi włosy, rozczesała i lekko spięła. Następnie zrobiła mi lekki makijaż. założyła ciuchy przygotowane na koncert, czyli czarną bluzkę z wieżą Eiffla, czarne, krótkie, obcisłe spodenki, fioletowe air maxy i tego samego koloru koszulę przywiązałam sobie na biodrach.
*******************
- Co ja tu robię? - pytałam sama siebie. Jest środek koncertu, a ja stoję za kulisami - jakaś masakra. Całe szczęście, że mnie nikt nie poznał - dodałam. w pewnym momencie odważyłam się podejść i zobaczyć co dzieje się na scenie. Zmienił się i to bardzo, a ta tancerka widać, ze na niego leci. Na pewno są razem. Stałam tak do póki koncert się nie skończył. Kiedy schodził ze sceny podbiegłam dalej, żeby im nie przeszkadzać. Serce biło mi coraz szybciej. Widząc jak Abraham przytula ta tancerkę nie wytrzymałam i wybiegłam z tego miejsca.
- To nie ma sensu - powtarzałam przez łzy.
Abraham:
Aroa zaczyna mnie denerwować. Ledwo co zszedłem ze sceny, a ona już rzuciła mi się na szyję. W pewnej skoczyło mi ciśnienie. Chyba widziałem moją Natalię. Dziewczyna zaczęła uciekać, ale dlaczego?  No tak wszystko jasne. Pewnie pomyślała, że ja i Aroa jesteśmy razem. Muszę ją znaleźć. Szybko odsunęłem się od tancerki i ruszyłem w kierunku brata.
- Hej Tony! Czy wiesz co to za dziewczyna wybiegła stąd? - szybko zaczęłem.
- Wydaje mi się, że to twoja... - nie skończył, bo szybko za nią wybiegłem chociaż nawet nie wiedziałem gdzie podążać.