Abraham Mateo

Abraham Mateo

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Akcja

Hejka!!! Wow długo mnie nie było. No trudno oto mój nowy, krótki  rozdział.


 Abraham:
- Chłopaki pośpieszcie się to bardzo ważna akcja. Nie możemy jej zwalić - darłem się na cały dom.
- Już idziemy - odpowiedział mi Zack.
*********************
- Dobra jaki jest plan? -  zapytał Ethan.
- Jak to jaki? Wchodzimy, zabieramy narkotyki i zabijamy - wypowiadając ostatnie słowo zacząłem się  śmiać.
- Kocham naszą robotę - powiedział Zack.
- To idziemy - rzuciłem szybko i po chwili wszyscy znajdowaliśmy się w starym magazynie.
***************
- Zobaczysz pomszczą mnie - powiedział jakiś facet, w którego celowałem pistoletem. Nie zwracając uwagi na jego słowa  pociągnąłem za spust.
- Ha prosto w skroń. Wiedziałem, że mi się uda. Ach kocham to robić.
- Abraham to był ostatni. Zbierajmy się w każdej chwili mogą przyjechać gliny.
Kiedy już miałem wsiadać do samochodu zadzwonił telefon. Gdy zobaczyłem, że na wyświetlaczu jest napisane " numer prywatny " pomyślałem sobie, że to paparazzi i będą zadawać pytania co do mojej kariery, jednak coś mnie tknęło, żeby odebrać połączenie.
- Halo.
- Widzę, że o mnie zapomniałeś.
- 0 fuck - przeklnąłem w myślach. Właśnie dotarło do mnie, że zapomniałem zabić najważniejszej osoby z ich gangu.
- Radzę ci spędzać chwile z bliskimi. To mogą być ostatnie - Po tych słowach szybko się rozłączyłem i pobiegłem do samochodu.
- Jedziemy do Anaztazji! Ale już - krzyknąłem.

niedziela, 13 grudnia 2015

... z tobą

Hej!!!!!!!!! Nie przeciągając oto kolajna część imaginu.


Następny dzień

Anastazja:
Kiedy się obudziłam wiedziałam, że to będzie trudny dzień, jednak zebrałam się na odwagę. Założyłam krótkie podarte spodenki, białą bluzkę z napisem " i'm not normal "i białe markensy. Po dwóch godzinach stałam przed drzwiami domu Abrahama. Zadzwoniłam raz, ale nikt nie otworzył. Zadzwoniłam kolejny raz to samo. Po minucie postanowiłam zobaczyć czy jest otwarte, nacisnęłam za klamkę. Było otwarte. Po cichu weszłam do domu. Po tym co zobaczyłam zamarłam.
- Widzę, że szybko się pocieszyłeś - krzyknęłam do mojego byłego, który szybko zrzucił ze swoich kolan  jakąś laskę.
- Idź do domu - rzucił do niej szybko i podszedł do mnie.Chciał coś powiedzieć, ale ja byłam pierwsza.
- Nie przeszkadzaj sobie. Przyszłam tylko po swoje rzeczy. No proszę! Leć za nią! - krzyknęłam i  pobiegłam do mojego pokoju. Po chwili do pomieszczenia wszedł nie kto inny jak Abraham.
- Kochanie to nie tak jak myślisz. Ja ci to wszystko wytłumaczę - rzekł spokojnym tonem.
- Nie musisz już wszystko wiem i nie mów do mnie kochanie - wyjęłam z torebki gazetę, w której było jego  zdjęcie i tej szmaty i rzuciłam czasopismem w niego. W oczach chłopaka oglądającego gazetę można było dostrzec złość, ale ja się tym nie przejmowałam i wróciłam do pakowania moich rzeczy. W pewnym momencie nastolatek złapał mnie za nadgarstki.
- Przestań! Nie odchodź! Ja ci wszystko wytłumaczę. To nie jest moja dziewczyna. To...
- Prostytutka? - nic nie odpowiedział - wiedziałam. Szkoda tylko, że nie wiesz jak to boli gdy bliska ci osoba nie chce ci powiedzieć, że puszcza się z dziwkami - widziałam,  że te słowa go zabiją. Wyrwał mu się i wróciłam do poprzedniego zadania.
- Jakoś muszę o tobie zapomnieć, a to mi w tym pomaga. - krzyknął i wyszedł z pokoju, a po moich policzkach spłynęły łzy.
Kiedy wychodziłam z domu w kuchni spotkałam chłopaków z gangu Abrahama, którzy zadawali mi mnóstwo pytań, ale ja postanowiłam ich zignorować. Gdy wyszłam zobaczyłam chłopaka palącego papierosa i opierającego się o swój samochód. Szybkim krokiem go minęłam.
- Ja jeszcze z tobą nie skończyłem - krzyknął
- A ja tak - odpowiedziałam mu spokojnym tonem.





wtorek, 1 grudnia 2015

Ona i on

Hej! Napisałam nowego imagina mam nadzieję, że się wam spodoba. Miłego czytania. 

Ona - skromna dziewczyna,  która przez przypadek Została przyjęta do gangu

On - sławny piosenkarz, należy do gangu, który zajmuje się handlem narkotyków, kocha zabijać.

   Abraham:
Wiedziałem, że kiedyś będę żałował tej decyzji, jednak musiałem to zrobić.
- Ana musimy porozmawiać - złapałem ją za rękę i razem opuściliśmy salon pełen moich kumpli z gangu. 
- Co się stało? 
- Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale... nie możemy być razem. Przepraszam. 
- Co? Jak to? Dlaczego? - do jej oczu napłynęły łzy.
- Nie mogę narażać ciebie na niebezpieczeństwo. Za bardzo mi na tobie zależy, a teraz mamy bardzo ważną akcję - chciałem coś jeszcze dodać, ale ona mi przerwała. 
- Zawsze wam pomagała, a poza tym    Jowita...
- Nie zależy mi na Jowicie tylko na tobie, dlatego musimy z tym skończyć - przybliżyłem się do niej, żeby złożyć ostatni pocałunek na jej ustach, jednak ona mnie odepchnęła i bez żadnego słowa wybiegła. Nawet nie zabrała swoich rzeczy. 
- Coś ty zrobił Anastazji - do pokoju wszedł Artur
- Co cię to obchodzi? Nie twoja sprawa! - wyszedłem trzaskając drzwiami od pokoju.
- Gdzie idziesz? - usłyszałem pytanie gdy miałem wychodzić z domu. 

Następny dzień 

Anastazja:
- Nie wierzę jak on mógł mi to zrobić? - mówiłam sama do siebie, musiałam przestać, bo usłyszałam pukanie.
- Proszę. 
-Cześć Ana. Jak się czujesz? - spytała moja najlepsza przyjaciółka Patrycja. 
- Całkiem dobrze. Kogo ja oszukuję? To jakaś masakra. Nigdy mu tego nie wybaczę - zwierzałam się mojej bff. Po policzkach płynęły mi łzy.
- Racja zdrady się nie wybacza.
- Co? Jakiej zdrady? O czym ty mówisz? - zasypałam ją pytaniami. 
- To ty nic nie wiesz. On cię zdradza z jaką szatą. Tylko spójrz - podała mi do ręki gazetę. Było tam zdjęcie Abrahama z jakąś dziewczyną, z którą się całuje.
- Jeśli chcesz to mogę pójść z tobą do niego po twoje rzeczy - zaproponowała mi moja przyjaciółka. 
- Nie, poradzę sobie - oddałam razu odmówiłam wiedziałam, że sama muszę to załatwić - a teraz idź, bo pewnie się spieszysz. 
- Dobra to do zobaczenia - rzuciła wszystko i wyszła. Był późno więc przegrała się w piżamę i poszłam spać. 

Następny dzień 
Kiedy się obudziłam wiedziałam, że ten dzień będzie trudnym.
  


sobota, 21 listopada 2015

Co teraz zrobić?

Hej! To ostatnia część tego imaginu, który dedykuję mojej przyjaciółce z okazji urodzin. Kolejny będzie prawdopodobnie w środę.


Abraham:
- Co teraz zrobić? Dziewczyna uciekła i zostawiła mnie samego. Nie mogłem za nią pobiec, bo nie zostawię jej domu otwartego. Już wiem. Poszukam jej kluczy - olśniło mnie. pobiegłem do jej pokoju wziąłem klucz i wybiegłem z domu. Potem oczywiście musiałem się wrócić, żeby zamknąć dom. Wybiegłem na ulice i tu pojawił się nowy problem: Gdzie ona pobiegła? pewnie jest tam gdzie był mój koncert. Postanowiłem to sprawdzić. Moja intuicja mnie nie zawiodła. Dziewczyna siedziała na ziemi i płakała.
- Klaudia dziewczyna nie zareagowała - podszedłem do niej i położyłem rękę na ramieniu ukochanej, jednak ona się odsunęła.
- Przepraszam - wyszeptałem - proszę wybacz mi.
- Ja .. ja nie potrafię - wypowiadając te słowa po jej policzku spłynęła łza , którą wytarłem.
- Proszę zrobię co zechcesz tylko wybacz mi i ...- zawahałem się - zostań moją dziewczyną.
- Co? - Klaudia spojrzała na mnie - Abraham jak ty to sobie wyobrażasz? Przecież ty mieszkasz w Hiszpanii, a ja w Polsce. Poza tym masz trasy koncertowe.
- To co? Ten koncert był ostatni w trasie. Teraz mam wakacjie i chciałbym , żebyś spędziła je razem ze mną,  a poza tym nie długo będziesz pełnoletnia. Możesz przeprowadzić się do Hiszpanii. Oczywiście do Polski będziesz przyjeżdżać kiedy chcesz.
- Naprawdę chcesz, żebym spędziła z tobą wakacje - jej oczy zabłyszczały.
- Jeszcze niczego tak nie pragnąłem - posłałem jej łobuzerski uśmiech - To co? Zostaniesz moją dziewczyną i spędzisz ze mną wakacje? - spytałem mając nadzieję, że się zgodzi. Klaudia wstała, poprawiła włosy i spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami.
- Mam nadzieję,że nie pożałuję tej decyzji. Zgadzam się - w tym momencie mocno ją przytuliłem.
- Obiecuję, że nie pożałujesz - odkleiłem się od niej i złapałem ją w tali. Razem zmniejszaliśmy odległość między naszymi ustami. W końcu zastygliśmy w gorącym pocałunku, który mógłbym trwać wiecznie gdyby nie to,  że zaczęło padać. Szybko pobiegliśmy do domu. Nie zmokliśmy za bardzo, bo to nie była wielka burza. Kiedy byliśmy w domu przypomniała mi się bardzo ważna rzecz.
- Mi amor.
- Słucham.
- Zapomniałem ci powiedzieć, że na wakacje wyjeżdżamy jutro wieczorem.
- Dobrze jutro się spakuję.
- Okej jak chcesz - w kącie pewien przedmiot przyciągnął moją uwagę - to twój fortepian
- Nie. Moja mama dostała go od koleżanki.
- Mogę zagrać? - spytałem niepewnie.
- Jasne - usiadłem przy instrumencie zacząłem grać "a place in my heart ".
*********
- Witaj baby. Gotowa na wymarzone wakacje.
- To było pytanie retoryczne? - Lekko się uśmiechnęła. Po chwili siedzieliśmy w samolocie i jechaliśmy do Grecji. 

środa, 11 listopada 2015

Zapomnij

Hej! Wreszcie udał mi się napisać kolejna część imagina. Przypominam, że 13 listopada w piątek wychodzi płyta Abrahama Mateo "Are you ready?"
Miłego czytania.


Abraham:
- Jeszcze będziesz moja - krzyknąłem tak, aby mnie słyszała i rzuciłem się na łóżko. Było już późno, a mi odechciało się oglądać jakikolwiek film. Nie mogłem zasnąć cały czas myślałem o tej sytuacji. z minuty na minutę coraz bardziej żałowałem tego co zrobiłem. W środku nocy wstałem z łóżka napić się mleka. Nagle coś mnie tknęło. Z przerażenia puściłem szklankę z mlekiem.

Klaudia:
Jest środek nocy, a ja nie mogę spać i to przez kogo. Mojego idola, byłego idola. Jak on mógł mi to zrobić? "Jeszcze będziesz moja " co to miało być? A ja głupia i naiwna mu zaufałam. Jest taki sam jak mój były.
- Klaudia opanuj się, przestań o nim myśleć i zapomnij o nom.- mówiłam do siebie.

Abraham:
Stałem tak jak słup soli dłuższy czas.
-OMG. J ją.......kocham.
Całą noc nie spałem. Kiedy dotarło do mnie jak bardzo ją zraniłem znienawidziłem siebie. "Muszę ja znaleźć" powtarzałem sobie i zastanawiałem się gdzie zacząć poszukiwania.Gdy ją znajdę będzie czekało na mnie trudniejsze zadanie: odzyskać jej zaufanie.
                                       **********************
Wstałem dość wcześnie. Nie wiedziałem co mam zrobić więc postanowiłem poszukać w internecie informacji o mojej ukochanej. Zajęło mi to ze dwie godziny, ale udało się. Na facebooku, na jej profilu było parę ważnych faktów o Klaudi i mnóstwo zdjęć, które ściągnąłem.Ona też już nie spała. skąd to wiem? P kilku minutach napisała post, że dziś wybiera się się do kina z jaką Adą o godzinie 14:00. Bardzo mnie to ucieszyło. Sam nie wiem dlaczego. Żeby wiedzieć na czym stoję próbowałem się do niej dodzwonić. Nie odebrała ani razu razu. Wcale mnie to nie dziwi. Na jej miejscu zrobiłbym to samo. No trudno teraz trzeba czekać, aż pójdzie do kina... tylko po co? Mam lepszy pomysł.

Klaudia: 
Właśnie oglądałam zwiastun filmu, którego mam zamiar obejrzeć w kinie. Nagle usłyszałam dzwonek dochodzący z mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz.
- No proszę, proszę dzwoni pan Mateo. - odrzuciłam połączenie. - Czego on chce! - krzyknęłam gdy zobaczyłam, że znowu dzwoni. - Spokojnie Klaudia miałaś o nim zapomnieć. Lepiej zacznij się szykować, bo spóźnisz się na spotkanie z Adą. - powiedziałam do siebie. Założyłam krótkie, czarne, obcisłe spodenki, biały top z krótkim rękawkiem, z napisami i trampki na obcasach, a to tego na biodrach przywiązałam czarny sweter. Kiedy miałam nakładać sobie makijaż zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam je otworzyć. Myślałam, że to Ada, jednak się myliłam.
- Cze.... Wow wyglądasz jak milion dolarów.
- Czego chcesz? Śpieszę się. W ogóle skąd masz mój adres?
- Od mojego szofera. Musimy porozmawiać. Wpuścisz mnie do środka?
- Nie, bo nie mamy o czym rozmawiać.- próbowałam zamknąć drzwi mu przed nosem, jednak on jest silniejszy ode mnie i zanim się obejrzałam on już był w środku.
- zaufałam ci, opowiedziałam o całym moim życiu, problemach, specialnie wymknęłam się dla ciebie na twój koncert, a ty wykorzystałeś to, że zerwałam z Marcinem i się do mnie chciałeś dobra - zaczęłam drzeć się na Abrahama. Szczerze mówiąc od razu zrobiło mi się lżej na sercu.
- Przestań na mnie warczeć.- powiedział spokojnie chciał coś jeszcze dodać, ale zadzwonił mój telefon. Chciałam po niego pójść, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- Potem coś oddzwonisz teraz muszę ci wszystko wyjaśnić.
- Więc słucham.- usiadłam na krześle i założyłam noga na nogę.
- Kocham cię Klaudia.
- Aha, fajnie i tyle, bo muszę się zbierać.
- Trudna ja mam wiele do powiedzenia najwyżej nie pójdziesz do kina. - chciałam coś powiedzieć, ale on nie pozwolił dojść mi do słowa.
- Kocham cię i chcę być z tobą...
- Gdybyś mnie kochał nie zrobiłbyś mi tego.- wypowiadając to zdanie wybiegłam z domu zostawiając Abrahama samego.


środa, 4 listopada 2015

Będziesz moja

 Hej!!!! Wiem, że trochę późno dodaję, ale nie miałam czasu.


Klaudia:
- Gdzie byłaś? - usłyszałam w ciemności    znajomy głos. Po chwili zapaliło się światło  i zobaczyłam moich rodziców.
- Dlaczego nie śpicie?
- Czekamy na ciebie, a teraz powiedz gdzie    byłaś? Na koncercie tego chłopaka?  prawda?
- No tak, ale...
- Nie ma żadnego ale - przerwał mi tata -    zobacz matka przez ciebie całą noc płakała.  Masz szlaban.
- Ale tato!
- Koniec dyskusji oddaj mi swój telefon
- Ale...
- Powiedziałem coś. Daj mi telefon -  oddałam ojcu komórkę ze łzami w oczach -  świetnie a teraz idź spać.
" Przecież on rano ma do mnie zadzwonić. Co za wstyd. Założę się,  że Abraham już więcej się do mnie nie odezwie."

Abraham:
Dzisiaj rano ze snu wyrwał mnie budzik w telefonie. Dzwonił tak z dobre siedem mi.utwór. Aby nie słuchać już tego denerwującego dźwięku rzuciłem komórką chyba o ścianę i przykryłem się kołdrą po czubek głowy.
- Abraham wstawaj, wiesz która jest    godzina? Dwunasta. Przecież miałeś  zadzwonić do tej Klaudi. - Tym razem  obudził mnie Tony. - O mamma mia! Czym
 ten biedny smartfon zasłużył sobie na taki
 ciężki los?
- Obudził mnie tak jak teraz ty więc się  mnie bój.
- Ach tak umieram ze strachu - zaśmiał się  mój ukochany braciszek - a teraz wstawaj!
- Nie! - krzyknąłem i ponownie odkryłem  się kołdrą po czubek głowy. Tony usiadł na
 fotelu i zaczął składać moją komórkę.
- Okej. Ja już się wyspałem teraz idę się  ubrać - poinformowałem Tonego.
                          ********
Dobra wiem, że jest piętnasta, obiecałam, że zadzwonię rano, ale muszę do niej dryndnąć.
- To do roboty - Powiedziałem do siebie i  znalazłem jej numer w kontaktach, i  nacisnąłem " połącz ".Pierwszy sygnał,  drugi, trzeci włączyła się sekretarka.
 " Czyżby się na mnie obraziła, że nie  zadzwoniłem do niej rano" to była  pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy.  Dzwoniłem do niej z dziesięć razy. Za  każdy razem coraz bardziej się  niepokoiłem. Położyłem się na łóżku i  próbując zasnąć, kiedy przyszedł manager
- Abraham pakuj się wieczorem
 wyjeżdżamy.
- A nie możemy tu zostać. Proszę. Max  miesiąc. Tu jest tak pięknie.
- No dobra.
- Dzięki. Odwdzięcze się.
                  *************
Trzy dni później
- Abraham idziesz z nami wieczorem do  klubu.
- Nie. Jestem zmęczony. Pójdę do sklepu po  jedzenie i cały wieczór spędzę na  oglądaniu filmów.
                     ***********
W sklepie
- Klaudia. Co ty tu robisz? Dzwoniłem do ciebie, ale nie odbierałaś.
- Abraham. Chciałam sobie kupić parę  smakołyków. I nie mam telefonu. Rodzice  mi zabrali, bo wymknęłam się na twój  koncert. A co u ciebie?
- Serio? Wymknęłaś się? Nic ciekawego, ale
 zaraz,  zaraz zbliża się wieczór to może  pójdziesz ze mną do hotelu, bo ani ja, ani  tym nie mamy żadnych planów.
- No dobra. Czemu nie?
Kiedy znaleźliśmy się w hotelu odłożyłem przekąski i przyciągnął Klaudię do siebie. Nasz odległość niebezpieczne się zmniejszała. W końcu stało się. Nasze usta złączy się w namiętnym pocałunku. Moje ręce automatycznie powędrowały do jej bluzy by ją zdjąć jednak dziewczyna mnie odepchnęła.
- Co ty robisz? - zapytała lekko  skrępowana
- No co? Myślałem, że jest ci gorąco.
- Racja. Zimno nie jest. - dziewczyna zajęła  bluzę i wtedy to mi też zrobiło się gorąco.  Nasze usta ponownie się złączyły. Tym  razem moje ręce powędrowały do jej  bluzki jednak ona znowu mnie  odepchnęła.
- Abraham przestań - krzyknęła
- Co się stało?
- To się stało, że traktujesz mnie jak naiwną  dziewczynę, do której można się dobrać, a  potym rzucić - Klaudia wzięła swoją bluzę i
 wybiegła trzaskając drzwiami.
- Jeszcze będziesz moja - krzyknąłem tak  aby mnie słyszała.




środa, 28 października 2015

Piękna dziewczyna

Hejka!!!!!!!!!! Postanowiłam napisać nowego imagina. Miłego czytania.


Abraham:
"Nie mogę w to uwierzyć. Dzięki temu, że mama załatwiła mi koncert w Polsce to wzrośnie moja sława i liczba fanek"
-E, Abraham z dwie minuty wchodzisz na scenę - z zamyślenia wyrwał mnie głos menagera.
- Wiem i czego tak się drzesz przecież usłyszę jak będziesz mówił o pół tonu ciszej.
- Nie pyskuj tylko idź tam i daj czadu.
- Dobra, dobra już idę. A i jeszcze jedno ja zawszę daję czadu.
                                                                     ******
- Hej Polska!!!! Jak się bawicie? Teraz będzie jedna z moich ulubionych piosenek mianowicie "me gustas". Za chwilę wejdzie tutaj jedna z was dla której zaśpiewam tą piosenkę i z nią zatańczę.- Po chwili do mnie podeszła niebieskooka brunetka. włosy miała do pasa. Ubrana była w różowo-białe air maxy, krótkie, podarte spodenki i luźną, białą bluzkę z sercem, która odsłaniała jej ramię. Kiedy ją zobaczyłem zatkało mnie. "No, no niezła ta lalka" to pierwsze słowa, o których pomyślałem.
- Hej! Jak się nazywasz? - mocno ją przytuliłem
- Klaudia - nieśmiało odpowiedziała niewiasta.
- Super! Piękne imię, piękna dziewczyna - Klaudi słysząc te słowa lekko się zarumieniła i posłała mi cudny    uśmiech.
                                                                     *********
Klaudia:
- Klaudia zaczekaj jeszcze - usłyszałam głos Abrahama gdy miałam schodzić z a kulisy. Odwróciłam się i  ujrzałam Abriego, który w ręku trzymał bukiet róż, który podał mi dodając do niego małą karteczkę. Na liściku pisało:"Zaczekaj na mnie za kulisami. Chce ciebie lepiej poznać". Czytając te słowa na mojej twarzy namalował si wielki uśmiech. Koncert szybko zleciał. Gdy Abraham zszedł ze sceny podbiegłam do niego i wtuliłam się w jego tors. Czując jego ciepły oddech na mojej szyi przeleciało przeze mnie stado motyli, a kolana zrobiły się z waty. Staliśmy tak z pięć minut. Kiedy się ode mnie odkleił zaczął wypytywać mnie o moje zainteresowania i samopoczucie oczywiście powiedziałam mu o moim byłym - Marcinie i co przez niego przeszłam.
- To ja będę się już zbierać. Jest późno.Pa
- Chwila, moment. Ty naprawdę myślisz, że pozwolę ci samej wrócić do domu? Mój szofer ciebie odwiezie   ok?
- No dobrze. - uśmiechnęłam się sama do siebie. No co? Każda dziewczyna lubi jak chłopak troszczy się o    nią.
- A jeszcze jedno. Podasz mi swój numer?
- Co? Znaczy oczywiście 736-......
- Dzięki zadzwonię do ciebie , a teraz jedź , bo pewnie twoi rodzice martwią się o ciebie - wypowiadając te  słowa dał mi całusa i uśmiechną się łobuzerska.
Abraham:
Kiedy znalazłem się z moim bratem Tonym w moim pokoju w hotelu. Od razu zaczął się temat Klaudii.
- Klaudi  to gorąca laska.
- Faktycznie niezła - przyznał mi rację - idź już spać.Jutro musisz rano wstać.
- Racja w końcu będę musiał zadzwonić to tej ślicznotki.
Klaudia:
- Wreszcie w domu - powiedziałam do siebie. Cicho otworzyłam drzwi, żeby nie zbudzić rodziców.
- Gdzie byłaś?.....................


środa, 21 października 2015

KRYTYCZNA SYTUACJA

Hejka! Dziś to będzie ostatnia część imaginu. Miłego czytania.

  Abraham siedział z Martą na kanapie i razem oglądali telewizję. jego zachowanie nie zmieniło się, dziewczyna widząc to próbowała pocieszyć go pocałunkiem. kiedy ich usta zbliżały się, usłyszeli:
" Do szpitala przywieziono (byłą) dziewczynę znanego piosenkarza (Abrahama Mateo). Nastolatka jest w krytycznym stanie." Para , aż odskoczyła z przerażenia. Jedyne co im przyszło do głowy to dzwonienie po wszystkich szpitalach w mieście. Na szczęście nie musieli długo dzwonić ,bo za pierwszym razem trafili na odpowiednie pogotowie. Kiedy dotarli ma miejsce okazało się, że stan Magdy znacznie się pogorszył. trzeba było ją reanimować. Gdy znajomi się spotkali Tomi wiedząc jakie będzie pierwsze pytanie od razu wytłumaczył im całą sytuację. Pół godziny czekania i żadnych dobrych wieści.
- Abri obiecaj mi, ze ona to przeżyje - szepnęła Marta cała zalana łzami.
- Niestety nie mogę ci tego obiecać, ale trzeba być dobrej myśli. Martuś trudno jest mi to mówić, ale ten      związek nie ma sensu. Teraz dopiero zrozumiałem jak bardzo kocham Magdę. Przepraszam.
- Nie przejmuj się, teraz jest ważne jej zdrowie, a poza tym to nie mogłabym sobie darować, że zdradziłam siostrę.
Po godzinie przyszedł lekarz i przekazał wszystkim dobrą informację. Trzeba jeszcze było, aż dziewczyna się wybudzi, jednak nie trwało to zbyt długo. Gdy nastolatka wybudziła się  piosenkarz bez wahanie poszedł odwiedzić Magdę.
- Hej. jak się czujesz?
- W porządku, ale co ty tu robisz?
- Przyszedłem o ciebie walczyć. Słyszałem co się stało i dopiero wtedy zrozumiałem jak bardzo jesteś ważna  dla mnie. kocham cię.
- Daj spokój. Czy ty myślisz, że ja jestem głupia?- Abraham spojrzał na dziewczynę pytająco - przecież  wiem że mówisz to z litości.
- Nieprawda. Ja nawet zerwałem z Martą. Jak mam tobie udowodnić moją miłość do ciebie?
- A jak ja mam być z tobą skoro nie wiem czy to będzie prawdziwa miłość?
- Oczywiście, że będzie. Pomyśl jakby mi na tobie nie zależało to byś mnie to nie zobaczyła.
- Masz rację. Przepraszam.
- Nie masz mnie za co przepraszać. Za to ja mam i obiecuję ci, że w ramach przeprosin zabiorę cię do    Brazylii  tylko musisz wyjść ze szpitala.- Mówiąc te słowa mocno ją przytulił.
- Naprawdę? Jeny to to wiesz ja polepszyć mi humor.
Kiedy Abraham się od niej odkleił spojrzał na zegarek.
- Co?????? już jest 22:00. Dobra muszę się zbierać. Obiecuję, że jutro przyjdę, a teraz śpij dobrze. - Kończąc to zdanie złożył na jej ustach delikatny pocałunek. - Żegnaj piękna po chwili dodał i wyszedł z pomieszczenia.
- Do jutra. - Odpowiedziała Magda i po chwili zasnęła.


sobota, 17 października 2015

OLD SCHOOL

idzieliście teledysk do piosenki old school. Dla mnie to cudo.
Mam dla was jeszcze jedną wiadomość na yt znajduje się nowa piosenka Abrahama if i can't have you.

https://youtu.be/NgoDEdc8bME

https://youtu.be/o7uRQiIWRrs

piątek, 16 października 2015

Mały błąd, a wielkie konsekwencje

   ...Postanowiła zapomnieć o nim i wziąć się w garść. Nie było to takie proste jak myślała. Wszystkie zdjęcia przypominały jej chwile spędzone z chłopakiem. Był już późno, Magda wiedziała, że tak szybko nie zaśnie. Postanowiła sobie pomóc. Dziewczyna poszła do kuchni. Nad zlewem znajdowała się szafka z lekami. Nastolatka sięgnęła do niej po lekarstwo nasenne. Magda chcąc szybko popić wzięła puszkę redbula, która stała jej pod ręką. Dziewczynie nie udało się zasnąć cały czas rozmyślała o Abrahamie  i zastanawiała się czy śpią razem. " Na pewno śpią razem. Dobrze, że rodziców nie ma to nie muszę odpowiadać na setki pytań" mówiła do siebie. Następnego dnia nastolatka była niewyspana. Kręciła się po domu bez celu. W pewnej chwili spostrzegła na stole nóż. Magda podeszła do stołu jak zahipnotyzowana. Wzięła nóż do ręki i  lekko wbiła go w nadgarstek i przejechała po nim robiąc coraz większą i głębszą ranę. Dziewczyna czując ból ocknęła się i rzuciła nóż na podłogę. Widząc ranę zrobiło jej się słabo.Szybko sięgnęła po chusteczki higieniczne i mocno przycisnęła do rany próbując zatamować krwawienie jednak krew lała się ciurkiem. Nastolatka była przerażona. Nie  wiedząc co zrobić sięgnęła po telefon i zadzwoniła do swojego przyjaciela, który zawsze jej pomagał rozwiązywać problemy. Po trzecim sygnale chłopak odebrał.
- No co tam mała? - odezwał się głos w komórce.
- Tomi błagam przyjedź tylko szybko!
- Ale co się stało?
- Nic nie mów tylko przyjedź!
Przyjaciel już paru minutach zjawił się w domu Magdy. Chłopak nie mógł dostać się do mieszkania koleżanki. W pewnej chwili olśniło go i przypomniał sobie, że jej rodzice trzymają klucz pod donicą kwiatka. Tomi dorwał klucz i szybko odtworzył dom. Nie zdejmując butów wbiegł do salonu i zamarł. W pomieszczeniu na podłodze leżała nieprzytomna dziewczyna. Przyjaciel bez wahania zadzwonił po karetkę przeklinając pod nosem. Pogotowie zjawiło się po krótkim czasie, również szybko znaleźli się w szpitalu.
W tym samym czasie Abraham z Martą siedzieli w domu chłopaka i oglądali film. " Czy to możliwe, że ja dalej kocham Magdę? Jakoś brakuje mi jej" rozmyślał chłopak.
Mam nadzieję, że imagin się podoba. o 18:00 teledysk do "old school"

środa, 14 października 2015

Niezręczna cisza

                                   
    Pewnego dnia Magda i Abraham byli na randce. Abraham dziwnie się zachowywał. Był małomówny, przygnębiony, rozkojarzony. Kiedy dziewczyna pytała " Co się dzieje? " udawał, że wszystko jest w porządku. Nastolatka nie wytrzymała tej niezręcznej ciszy, wzięła swoją torebkę i zamierzała w kierunku drzwi. Abri chwycił ją za rękę by ją zatrzymać. Razem poszli do parku:
- Słuchaj muszę ci coś ważnego powiedzieć.
- Mam się bać?
- Nie wiem jak tobie to powiedzieć ...
W pewnej chwili przyszła Marta i przywitała chłopaka gorącym pocałunkiem.
- Co? Chciałeś mi powiedzieć, że spotykasz się z moją siostrą-Przez łzy wybełkotała Magda. Potem nie zwracając uwagi na słowa Abrahama pobiegła do domu. Kiedy dotarła na miejsce rzuciła się na łóżko leżała tak godzinę. Nie mogła pogodzić się ze zdradą chłopaka. Postanowiła zapomnieć o nim i ...




    


Przepraszam, że takie krótkie obiecuję, że następne będą dłuższe. Mam nadzieję, że wam się spodobało. Prawdopodobnie kolejną część w piątek. Przypominam, że również w piątek na yt pojawi się teledysk do piosenki " old school".

niedziela, 11 października 2015

Hejka!

Ja i moja siostra cioteczna będziemy prowadzić dla was bloga o naszym idolu Abrahamie Mateo. Będziemy umieszczać w nim imaginy, filmiki, info o Abrim itp. Będziemy starały sie pisać jak najczęściej.